Solaris

Data współpracy: 01.2004 - 10.2008

 

Solaris to firma która w ciągu ostatnich lat stała się symbolem sukcesu. Zbudowana z pasji i determinacji jej właścicieli. Wiary we własne możliwości, pracy, pracy i jeszcze raz pracy. Może to wszystko brzmi bardzo górnolotnie ale tak po prostu jest a przynajmniej ja tak uważam. W moim, już dość intensywnym życiu spotkałem na swojej drodze ludzi, którzy osiągnęli wiele właśnie dzięki tym cechom. Oczywiście równie ważne było czy mieli łut szczęścia, czy trafili na odpowiedni moment i czy ktoś im pomógł na starcie. Jednak najważniejsze jest to że konsekwentnie dążyli do celu i niezależnie od kolei losów nie zmieniali wytyczonego kierunku. Myślę, że każdy z nas doskonale wie jak trudno nie zbaczać z obranej drogi. Nie poddawać się, nawet gdy wszystkie znaki na nie niebie i ziemi mówią do ciebie „powiedz passs”.

Moje drogi z firmą Solaris skrzyżowały się w dość newralgicznym dla niej momencie. Zapadła decyzja o odświeżeniu logotypu oraz wprowadzeniu nowej identyfikacji i wizerunku firmy. Właściciele dojrzeli do zamian i potrzebowali kogoś kto pomoże im jej wprowadzić. Przygotowanie Logotypu powierzono Agencji Diagram a nas i kilka innych firm zaproszono do przedstawienia koncepcji materiałów reklamowych. Jak to zwykle bywa tak duży klient i projekt wymagają sporo pracy i przygotowań. Dostaliśmy 4 tygodnie a efekty mieliśmy przedstawić Pani Prezes.

W Solarisie to instancja najwyższa. W przestrzeni marketingu nic nie mogło obyć się bez jej wiedzy. Każdy nawet najmniejszy akcent musiał uzyskać jej akceptację a osoby współpracujące osobistego namaszczenia. Nic więc dziwnego, że to właśnie ona miała oceniać nasze pomysły i propozycje. Po tygodniach wytężonej pracy uzbrojeni w plansze z projektami wylądowaliśmy w biurach Pani Prezes.

– musicie chwilę poczekać – powiedziała na nasz widok Pani Iza z działu marketingu – szefowa ma jeszcze gości.

– jak myślisz – zapytałem – długo to potrwa?

– nie mam pojęcia, z szefową różnie bywa zależy jak bardzo się rozkręci.

Na szczęście dla nas nie rozkręciła się aż tak bardzo i 5 minut później zaproszono nas do jej gabinetu.

– Pani Prezes, agencja Zero2 – przedstawiła nas Pani Iza – mają dziś prezentację swoich projektów.

– tak, tak projekty…

Widać było, że myślami jest w zupełnie innym miejscu. Podniosła się z fotela i wyciągnęła rękę wskazując puste krzesła przy biurku.

– proszę siadajcie, Iza jakie projekty?

– no, projekty materiałów reklamowych firmy – odpowiedziała przyzwyczajona do tego typu pytań Iza

– Ach tak, nasze materiały, oczywiście! Mam nadzieję, że są dobre – Pani Prezes odwróciła się w naszą stronę.

– są doskonałe! – powiedziałem uśmiechając się szeroko

– to świetnie, lubię doskonałe projekty. Przepraszam za roztargnienie ale właśnie byli u mnie znajomi. Wrócili z Zakopanego i przywieźli mi oscypki. Lubicie oscypki

– kto ich nie lubi.

– to zapraszam. Iza przynieś tacę, no wiesz którą, tą dużą z uchwytami. I talerzyki i widelce dla gości! I dla mnie też – zawołała za odchodzącą do kuchni Izą.

– wiecie, uwielbiam oscypki. To taki wyjątkowy smak. Zawsze kojarzył mi się z…

Przez następne pół godziny słuchaliśmy o oscypkach, Polsce i skojarzeniach naszej gospodyni. Projekty odeszły na drugi plan a my gaworzyliśmy sobie o wszystkim i o niczym. W międzyczasie poznaliśmy historię firmy, jak to się stało, że wylądowała w Bolechowie, no i w ogóle jak ważna jest ona dla niej i dla jej rodziny. Być może był to przypadek a być może Pani Prezes brała bardzo dobre i bardzo drogie kursy „jak odstresowywać kontrahentów i budować pozytywną atmosferę spotkania”. W każdym bądź razie po oscypkach i przemiłej rozmowie uśmiechnięci i zrelaksowani przedstawiliśmy projekty. Usłyszeliśmy tylko, że się podobają i możemy brać się do roboty. Tak właśnie rozpoczęła się moja oscypkowa przygoda z firmą Solaris…

 

Projekty realizowane w ramach Agencji Zero2.

 

Może Cię także zainteresować

pozostale

Lista…

pozostale

Porozmawiajmy.com