Lech Poznań

Data współpracy: 02.2006 - 09.2012

– Panie Prezesie, na stadionie musi być porządek – powiedziałem wskazując puste trybuny

– No wiadomo, że musi – uśmiechnął się Prezes Kadziński – no i jest a jak nie to my o niego zadbamy!

 

– Tzn. chodziło mi o porządek z nośnikami. W ogóle o porządek z masą reklamową klubu.

– Z masą reklamową?

 

 

Kiedy rozpoczynałem przygodę z marketingiem sportowym, na starcie uderzyło mnie kilka kwestii. Jedną z nich był totalny chaos w określeniu czym właściwie dysponuje klub. Jak to rozdzielić i jak wykorzystać. Aby nadać temu jakikolwiek porządek stworzyłem pojęcie masy reklamowej klubu. Przez to pojęcie rozumieliśmy przestrzenie/wymiary, którymi dysponował klub.

 

Teraz wydaje się to oczywiste ale wtedy, w pierwszej dekadzie XXI wieku? Wtedy pojęcie wolna amerykanka nabierało zupełnie innego wymiaru. Sponsor dawał kasę, sponsor wymagał. Sponsor wieszał się tam, bo tak akurat mu się podobało. No a poza tym, tam po prawej było jeszcze troszkę wolnego miejsca. Można by ten baner co tam wisi, o ten, przesunąć w prawo i troszkę niżej i wtedy byłoby takie fajne miejsce. No właśnie! A mówił Pan Prezes, że się nie da!

 

Pojawienie się w Poznaniu włodarzy z Amiki, miało ukrócić taką procedurę. Klub od początku chciał jasno określić swój status i pozycję. Dlatego kiedy przygotowywaliśmy pierwszą ofertę sponsorską, od razu uczuliłem Prezesa Kasprzaka, że wprowadzimy nowe nazewnictwo i metodologię oceny nośników. Swoją drogą pojęcie „masa reklamowa” bardzo przypadło mu do gustu i przez następne miesiące używał go notorycznie przy wszelkich możliwych okazjach.

 

No ale wróćmy do pamiętnego spotkania z Prezesem Kadzińskim. Na jego prośbę mieliśmy zająć się widokiem korony stadionu (mówimy o starym stadionie przed przebudową). Ta na którą patrzyliśmy wyglądała jak choinka bożonarodzeniowa przed pierwszą gwiazdką.

– Tak Panie Prezesie, masą. Klub dysponuje różnego rodzaju przestrzeniami. Jedną z tych grup są nośniki materialne takie jak te u góry. Widzi Pan prezes jak wyglądają?

– No, trochę ch…

– No właśnie. Każdy z innej bajki. Do tej pory nie było żadnego klucza. Niech prezes mi powie, dlaczego nie możemy wprowadzić porządku. Jednolitego, niebieskiego tła na którym będzie można umieścić logotypy sponsorów. Np naszej szarfy, tej z wyhaftowanym herbem.

 

Kiedy zaczęliśmy pracę nad ofertami trzeba było przygotować min. Key Visual. No więc kupiłem 2 metry niebieskiego materiału, wsiadłem w samochód i pojechałem na ul.Kościelną wyhaftować herb. Herb na płótnie wykorzystaliśmy w większości materiałów a z tego co wiem nadal wisi w przeszklonej ramie gdzieś na klubowych korytarzach.

– Dobry pomysł – uśmiechnął się Prezes i klepnął mnie w ramię.

– Jak już wyrównamy wygląd zrobimy zdjęcie i na fotce naniesiemy pola zasięgów kamer TV. Będzie widać jak logotypy prezentują się w transmisjach. Tak w ogóle można by kiedyś nagrać materiał 360stopni z Rejsikiem. Obejdziemy go kamerą dookoła, pokażemy stadion od środka. Jak wygląda tu z płyty boiska.

– Podoba mi się, kiedy możesz zacząć.

– Właściwie to już zaczęliśmy.

– To dobrze, masz miesiąc. Potrzebuję materiał na spotkanie z nowym sponsorem…

 

Projekty realizowane w ramach Agencji Zero2 oraz Kiwigroup. 

 

 

Może Cię także zainteresować

pozostale

Lista…

pozostale

Porozmawiajmy.com